Polska wysyła najemników na wschód Ukrainy – Fake News!

Na łamach rosyjskich portali informacyjnych, które trwale zaangażowane są w proces dezinformacji i propagandy pojawiła się informacja o rzekomym przybyciu na wschód Ukrainy polskich i litewskich instruktorów wojskowych. Źródłem informacji mają być struktury rosyjskiej administracji okupacyjnej na Donbasie – tzw. służby „Ługańskiej Republiki Ludowej”.

 

W ramach publikacji takich jak „Bojownikom SZ Ukrainy pomagają najemnicy z Polski i Litwy – Milicja Ludowa ŁRL”, czy „ŁRL zakomunikowała o przybyciu na Donbas zagranicznych instruktorów dla żołnierzy SZ Ukrainy” wykreowano wizję wsparcia, jakiego Polska i Litwa ma udzielać SZ Ukrainy w przygotowaniach do ofensywy na Donbasie. W publikacjach oraz dziesiątkach wpisów popularyzowanych na platformie Telegram, buduje się wizję, zgodnie z którą Polska i Litwa wysłała na Ukrainę „najemników”, którzy przygotowują ukraińskich snajperów do przeprowadzenia ataku na „ludowe republiki”.

 

 

Przekazy o rzekomej obecności SZ RP na Donbasie pojawiały się już wielokrotnie. Tego rodzaju fakenews popularyzowano m.in. w październiku 2018 roku – (m.in. publikacja Novorosinform pt. „SZ Ukrainy przerzuciły na granice ŁRL polskich najemników z wyposażeniem NATO” – 16.10.2018).

 

Rozpowszechnianie przez stronę rosyjską fakenews-a o dostarczaniu przez Warszawę najemników mających wspomagać SZ Ukrainy, wpisuje się w kontekst prowadzonej w ostatnim czasie kampanii, mającej na celu kreowanie wizji przygotowań Ukrainy do siłowego rozwiązania konfliktu na Donbasie. Tego rodzaju aktywność łączona jest z intensyfikowaniem ostrzałów i prowokacji na froncie – co miało miejsce w ostatnich tygodniach. Aktywizacja struktur rosyjskich na froncie ściśle łączy się z działaniami informacyjnymi, które przejawiają się m.in. eksponowaniem przypadków otwarcia ognia przez stronę ukraińską (do czego dochodzi w ramach odpowiedzi na rosyjskie prowokacje – m. in. zwiększona aktywność struktur okupacyjnych po ogłoszeniu na początku marca b.r. decyzji „władz” tzw. Donieckiej Republiki Ludowej o „pozwoleniu na prowadzenie ognia wyprzedzającego w celu zniszczenia ognisk przeciwnika”). Działanie to wspierane jest poprzez budowanie setek przekazów o przygotowaniach Ukrainy do ataku oraz o kolejnym „ostatecznym” zerwaniu procesu pokojowego przez Kijów.

 

Opisane powyżej działanie strony rosyjskiej nie stanowi pierwszego takiego przypadku od momentu rozpoczęcia procesu rozmów mińskich (międzynarodowych prób regulacji konfliktu). Intensyfikacja działań na froncie połączona z ofensywą informacyjną stanowi formę presji ze strony Kremla, która ma zmusić Kijów do uległości wobec rosyjskich postulatów. Warto zaznaczyć, że powyższe przekazy oddziałują m.in. na ludność ukraińską stymulując obniżenie poparcia dla obecnego prezydenta (podobne działania stosowano w stosunku do administracji P. Poroszenki – kreowanie prezydenta na winnego przedłużaniu się stanu wojny).

 

Federacja Rosyjska ponownie próbuje naciskać na Kijów w kwestii powrotu do dyskusji nad uregulowaniem konfliktu na Donbasie, zgodnie z wizją i planami strony rosyjskiej (np. zrzeczenie się Krymu przez Ukrainę w zamian za zgodę Moskwy na wycofanie się rosyjskich wojsk z Donbasu, co zostałoby połączone z wprowadzeniem przez Kreml postulatu dot. szerokiej autonomii dla obwodu donieckiego i ługańskiego – de facto dalsza możliwość destabilizacji Ukrainy). Kijów nie wydaje się być jednak skłonny do akceptacji rosyjskich postulatów nie dostrzegając w nich szansy na ostateczne uregulowanie konfliktu, lecz oceniając je jako kolejną intrygę służącą destabilizacji państwa ukraińskiego.

 

 

Autor: Michał Marek