Rosyjskie ośrodki medialne, które trwale zaangażowane są w działania o charakterze propagandowym i dezinformacyjnym, prócz Polski (i innych krajów NATO), na zasadniczych wrogów Rosji kreują kraje takie jak Ukraina i Mołdawia. O ile kampania kreująca Ukrainę na wroga aktywnie realizowana jest od 2014 roku, to działania przeciwko Mołdawii zintensyfikowano po zwycięstwie Mai Sandu w wyborach prezydenckich (listopad 2020).
Zasadniczy kierunek działań Rosji skierowany przeciwko Mołdawii w ramach prowadzonej wojny informacyjnej kreuje M. Sandu na polityka dążącego do siłowego rozwiązania kwestii Naddniestrza. M. Sandu pozycjonowana jest na marionetkę Zachodu, uzależnioną od pieniędzy G. Sorosa. To poprzez uzależnienie od NATO, UE i USA M. Sandu ma być skłonna do „antyrosyjskiej” „prowokacyjnej” i „agresywnej” polityki.
Przykłady nagłówków:
- „Naddniestrze prosi Rosję o uspokojenie Sandu”
- „Sandu rozpoczyna atak na Naddniestrze”
- „Może dojść do poważnej destabilizacji. Kreml ocenił komunikat Sandu dot. Naddniestrza”
- „Rosja musi pokazać Sandu, że nie zamierza rezygnować z Naddniestrza”
Zgodnie z rosyjskimi przekazami, Mołdawia mająca za sterami M. Sandu prowokuje Federację Rosyjską, dążąc do usunięcia przez Moskwę swoich żołnierzy z tzw. Naddniestrza. Rosjanie pozycjonują obecne tam siły na gwarant pokoju i bezpieczeństwa (aktywnie włączają w tą narrację przekazy o sukcesie rosyjskiej misji pokojowej w Górskim Karabachu). Oczekiwania strony mołdawskiej dot. usunięcia wojsk rosyjskich z obszaru Mołdawii traktowane są jako dążenie do wojny. W rosyjskich przekazach medialnych (zarówno na łamach kluczowych agencji informacyjnych, popularnych portali, portali alternatywnych, jak i za pośrednictwem telewizji, sieci społecznościowych i platformy Telegram, gdzie udostępnia się m.in. fragmenty programów TV), Mołdawia kreowana jest na kraj, który może doprowadzić do wybuchu wojny pomiędzy Zachodem, a Rosją. Zgodnie z tą narracją to Zachód kierując Mołdawią skłania M. Sandu do ataku na Naddniestrze, co wywoła wojnę.
Z powyższą narracją łączy się wątek Ukrainy. Obecna władza Kijowa (podobnie jak poprzednia – od dawna W. Zełenski kreowany jest na podobnego „banderowca” jak P. Poroszenko), dążyć ma nie tylko do ataku na Krym i Donbas, ale również do ataku na Naddniestrze. Rosyjskie ośrodki propagandowe i dezinformacyjne od wielu lat kreują Ukrainę na państwo skrajnie nacjonalistyczne/banderowskie, które będąc marionetką NATO i USA realizuje polecenia swoich zachodnich kuratorów. W ramach rozbudowy narracji dot. Mołdawii buduje się przekazy, które mają dowodzić przygotowaniom Ukrainy do wspólnego ataku wraz z Mołdawią na Naddniestrze lub równoczesnego ataku Kiszyniowa na Naddniestrze i ataku Kijowa na Donbas lub Krym. Narracja wpisuje się w kontekst skoordynowanych działań Zachodu/NATO/USA, mających na celu wywołanie wojny przeciwko Rosji.
Przykłady publikacji:
- „Ukraina po haniebnej porażce na Donbasie planuje wziąć rewanż na Naddniestrzu”
- „30% ukraińskich Rosjan już bezpowrotnie przerodziło się w banderowców”
Kolejnym wrogiem, który kreowany jest w bieżących przekazach są białoruscy nacjonaliści (m.in. publikacja pt. „Dlaczego Łukaszenko przegrywa walkę z biało-czerwono-białą barwą”). Równolegle do informacyjnego wspierania A. Łukaszenki przez rosyjskie ośrodki medialne (gdy jest to korzystne z punktu widzenia Kremla), dochodzi do kreowania „białoruskiego lidera” na polityka słabego, niemogącego zwalczyć fali białoruskiego nacjonalizmu. W przeciągu ostatnich dni strona rosyjska kładzie silny akcent na kreowanie protestów na zagrażający państwu oraz mieszkającym na Białorusi Rosjanom przejaw białoruskiego neonazizmu. Za stymulowanie tego wrogiego Moskwie procesu odpowiadać ma działająca na zlecenie USA, Warszawa oraz Wilno.
Wzrost antyrosyjskich nastrojów i przejawy „antyrosyjskiej” polityki we wszystkich wskazanych krajach łączy narracja o intensywnych przygotowaniach Zachodu (NATO, USA i UE) do ostatecznej konfrontacji z Rosją. To Zachód ma stymulować zło narastające w Europie. Wskazane powyżej treści oddziałują na odbiorców rosyjskich przekazów, zamieszkujących m.in. Rosję, Białoruś, Ukrainę, Mołdawię i państwa bałtyckie. Fałszując rzeczywistość rosyjskie ośrodki propagandowe i dezinformacyjne wzmacniają wśród Rosjan kompleks „oblężonej twierdzy” (co ma na celu konsolidowanie obywateli wokół silnego przywódcy) oraz służą deprecjacji wizerunku NATO, EU i USA we wskazanych państwach. Jest to próba wpływu na preferencje wyborcze oraz stymulowanie antynatowskich i antyamerykańskich nastrojów.
Autor: Michał Marek