„Stop ukrainizacji Polski” – Rosjanie po raz kolejny przeprowadzili skoordynowane działania propagandowe w kontekście relacji polsko-ukraińskich

24-ego września rosyjskie ośrodki propagandowe rozpoczęły skoordynowane działania z zakresu nagłaśniania informacji o odbywającej się w Warszawie pikiecie zorganizowanej przez środowisko posła Grzegorza Brauna pod hasłem „Stop ukrainizacji Polski”. Kluczowe rosyjskie portale informacyjne, portale alternatywne oraz siatki kanałów Telegram równocześnie eksponowały przekaz o rzekomo masowym „buncie” Polaków względem obecności w kraju ludności ukraińskiej. Podkreślano przy tym, iż Polacy protestują przeciwko wsparciu, jakie Polska udziela Ukrainie oraz eksponowano wątek, który kreował uczestników pikiety na „nacjonalistów”. Rosjanie wykorzystali dane zjawisko do wybudowania obrazu, w którym przeciętni Polacy sprzeciwiają się proukraińskiej postawie Warszawy (dot. wsparcia militarnego dla broniącej się Ukrainy) przy równoległym kreowaniu Polaków na nacjonalistów, nienawidzących osoby odróżniające się od nich na tle kulturowym i etnicznym. Warto przy tym podkreślić, iż sama pikieta oraz kolejne organizowane w innych miasta (m.in. w Sanoku, gdzie wykonano nagranie, na którym oprócz organizatorów na pikiecie nie dostrzeżono innych uczestników) wyraźnie udowodniły, iż dane zjawisko masowego charakteru nie posiada, a w skali całego kraju skupia wyjątkowo niewielkie grono „aktywistów”.

 

Warto również zaznaczyć, iż aktywność dezinformacyjna Rosjan przejawiła się w sposób masowy i skoordynowany, co świadczy o tym, iż rosyjski aparat propagandowy odpowiednio wcześnie rozpoczął przygotowania do danych działań – przekazy emitowano bezpośrednio w trakcie i tuż po pikiecie przy równoczesnym zastosowaniu szeregu źródeł. Niektóre źródła bezpośrednio prowadzone są przez rosyjskie służby lub regularnie wykorzystywane są m.in. przez Służbę Wywiadu Zagranicznego Fed. Rosyjskiej do prowadzenia operacji informacyjno-psychologicznych (np. portal EuroAsiaDaily).

 

 

Równolegle do rosyjskich działań prowadzonych w rosyjskojęzycznej infosferze, na danym kierunku zaktywizowano polskojęzyczne kremlowskie ośrodki wpływu (m.in. siatki kanałów Telegram). Wydarzenie było również czynnikiem pozwalającym anonimowym i otwarcie prorosyjskim kontom działającym m.in. na platformie Twitter do ponownego wypromowania hashtag-u „Stop Ukrainizacji Polski”. Działanie to służy budowie wrażenia, iż Polacy masowo sprzeciwiają się wsparciu, które udzielane jest przez państwo polskie m.in. Siłom Zbrojnym Ukrainy (dany „sprzeciw” ma być równoznaczny z popieraniem Rosji w kwestii prowadzenia wojny przeciwko Ukrainie). Rzeczywiste poparcie dla danego środowiska politycznego oraz wskazanej inicjatywy jest jednak skrajnie niskie, choć zarówno politycy danej opcji jak rosyjskie ośrodki propagandowe starają się przekonywać, iż jest zupełnie inaczej.

 

Przekazy na temat rzekomo trwającej w Polsce ukrainizacji oraz o „masowym” sprzeciwie polskiego społeczeństwa wobec wsparcia jakie Polska udziela Ukrainie, pojawiały się w rosyjskiej infosferze również 25 oraz 26.09.2022. Równolegle w tych dniach Rosjanie skoncentrowali się na kreowaniu obrazu, w którym Polska ściąga nad wschodnią granicę RP potężne zgrupowanie sił Wojska Polskiego oraz dodatkowe jednostki wojsk amerykańskich. Informacje na temat „nadzwyczajnej” aktywności jednostek NATO u granic Białorusi przedstawiane zostały jako kolejna „prowokacja NATO”, na którą tzw. Państwo Związkowe jest w stanie odpowiedzieć w zdecydowany sposób. W tym przekazie Polska jest prowokatorem, który nie tylko ściąga dodatkowe jednostki na wschód kraju, lecz naciska na NATO i USA, aby zwiększyć ilość jednostek Sojuszu na swoim terytorium – co również ma być „działaniem nieuzasadnionym” i „prowokacją”.

 

Oprócz powyższych, strona rosyjska komentuje kwestię ograniczenia przez państwa bałtyckie i RP możliwości wjazdu obywateli Fed. Rosyjskiej na własne terytorium. Rosjanie eksponując tego rodzaju informacje przedstawiają dane działanie jako „rusofobię” i „zupełnie niezrozumiały gest złej woli”. Materiały publicystyczne na dany temat oprócz funkcji utrzymywania wysokiego poziomu niechęci Rosjan wobec Polski służą odwróceniu uwagi od rozporządzeń rosyjskich władz zakazujących opuszczania Rosji (bez odpowiednich pozwoleń z komend wojskowych) obywatelom płci męskiej.

 

 

Polska w rosyjskim przekazie propagandowym pozostaje krajem skrajnie wrogim Rosji oraz „prowokującym III wojnę światową”. Rosjanie przy tym starają się odświeżać wątek dezinformacyjny znany od lat, który sprowadza się do przekonywania, iż Polacy popierają zgoła odmienną linię polityki względem Rosji, niż ta którą prowadzi rząd RP (budowa kontrastu pomiędzy „złym polskim rządem”/„marionetką USA”, a „dobrym narodem”, który popiera działania Moskwy). Polska pozostaje dla rosyjskiego aparatu propagandowego państwem, którego zafałszowany obraz służy do przekonywania Rosjan, iż ich państwo staje w obliczu zagrożenia atakiem ze strony NATO oraz stanowi „siłę dobra” walczącą z „Zachodnim faszyzmem”, którego elementem jest „polski nacjonalizm” (zagrażający Rosji i Ukraińcom, którzy rzekomo są częścią narodu rosyjskiego).

 

 

Autor: Michał Marek

 

 

Zadanie publiczne finansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Dyplomacja Publiczna 2022”

 

 

Fot. shutterstock via gazetaprawna.pl