Bieżąca kooperacja wojskowa Rosji i Białorusi – przygotowania do ataku na Ukrainę?

Dochodzące do Polski sygnały wskazują na kontynuowanie przez Moskwę i Mińsk procesu budowy napięć wokół granic Ukrainy. Zapowiedź Ministra Obrony Białorusi W. Chrenina dotycząca przeprowadzenia wspólnych białorusko-rosyjskich manewrów w bezpośredniej bliskości do granicy z Ukrainą stanowi kolejny krok wpisujący się w kontekst budowy nacisków na Zachód oraz Ukrainę. Widmo zbliżającej się wojny ma stymulować Zachodnich partnerów Ukrainy do „nakłaniania” Kijowa, aby ten przyjął rosyjskie propozycje dotyczące m.in. „uregulowania” konfliktu na Donbasie.

 

W przeciągu ostatnich dni listopada, w sieci nadal pojawiały się nagrania świadczące o przerzucie rosyjskiego swojego sprzętu wojskowego m.in. na obszar obwodu woroneskiego. Choć proces ten nie ma masowego charakteru jest on kontynuowany utrzymując wytworzony wcześniej poziom napięć. Deklaracje strony białoruskiej, co do wzmacniania sił obrony przeciwlotniczej pełniących dyżury na zachodzie kraju oraz przekazy nt. wspólnych białorusko-rosyjskich lotów patrolowych również wpisują się w kontekst danych działań. Dochodzi do sytuacji, zgodnie z którą strona białoruska i rosyjska wzmacniają swoją aktywność z zakresu ochrony przestrzeni powietrznej Białorusi przy równoległym stopniowym przygotowywaniu się do wzmocnienia obecności sił powietrznych Rosji na obszarze tego kraju. Równolegle oprócz stopniowego i ograniczonego przerzutu jednostek rosyjskich nad granicę z Ukrainą dochodzi do zdeklarowania przez Mińsk planów realizacji manewrów służących „wzmocnieniu” obrony południa kraju. Warto w tym miejscu podkreślić, iż przygotowania do manewrów mogą przejawić się ruchem wojsk rosyjskich w kierunku granic Białorusi, co przedstawione zostanie przez Rosjan (m.in. poprzez kanały Telegram) jako masowy przerzut – wpłynie to na zaistnienie kolejnej fali eskalacji napięć.

 

Obecna sytuacja pozwala stwierdzić, iż strona rosyjska i białoruska prowadzi aktywne działania służące stymulowaniu nacisków na Kijów. Działania te równolegle służą również wzmocnieniu stopnia integracji rosyjskich i białoruskich sił zbrojnych. Stanowią one ponadto sygnał, który można interpretować jako świadczący o istnieniu ryzyka przeprowadzenia przez stronę rosyjską ofensywy w kierunku miasta Dniepr, Charków, Mariupol, Zaporoże. Eksponowanie gotowości Mińska do udzielenia Rosji wsparcia w obliczu „wybuchu wojny na wschodzie Ukrainy” oraz zaangażowanie militarne Rosji na Białorusi wydają się stanowić sygnał wysyłany do Kijowa, w efekcie którego strona ukraińska zostaje zmuszona do pozostawienia poważnej części swoich jednostek na obszarach północnych nawet w momencie zaistnienia ataku. Konieczność pozostawienia poważnego zgrupowania bojowego na obszarach graniczących z Białorusią, które miałyby bronić kraju przed potencjalną agresją z tego kierunku, nie wpłynie pozytywnie na proces obrony wschodu i południa państwa w przypadku agresji ze strony Rosji.

 

Prawdopodobnym wydaje się, iż Moskwa nie tylko dąży do wykorzystania swojego zaangażowania militarnego na Białorusi do eskalacji napięć (zwiększenia nacisków na Kijów i Zachód), lecz stara się poprzez ten zabieg ograniczyć ilość jednostek Sił Zbrojnych Ukrainy, które w momencie ofensywy zostałyby rzucone do walki na kierunku wschodnim.

 

Warto odnotować również, iż dostrzegalny jest proces powolnego wycofywania się strony rosyjskiej i białoruskiej z prób budowy nacisków na Zachód poprzez sztucznie wywołany kryzys migracyjny. Obecny stan nie pozwala sądzić, iż kryzys migracyjny został zażegnany, jednakże możemy przypuszczać, iż doszło do chwilowej zmiany taktyki. Nacisk służący zmuszeniu Zachodu do „dialogu” przy zastosowaniu migrantów zostaje stopniowo zastępowany naciskiem o charakterze widma wojny pomiędzy Rosją i Białorusią, a Ukrainą. W tym przypadku, budowane naciski łączą się z realnymi przygotowaniami do agresji. Nie oznacza to jednak, iż agresja jest nieodwracalna. Potencjalny atak zaistnieje prawdopodobnie jedynie przy przejawieniu się szeregu korzystnych z punktu widzenia Kremla okoliczności. Jedną z nich jest pozbawienie Ukrainy wsparcia międzynarodowego oraz brak zdecydowanej reakcji NATO na narastający obecnie kryzys. Kolejnym z potencjalnych czynników wpływających na podjęcie przez Kreml decyzji o rozpoczęciu ofensywy jest wybuch poważnego kryzysu politycznego na Ukrainie. Na dany moment sytuacja wewnętrzna na Ukrainie również jest niepokojąca. Działania prezydenta Ukrainy oraz jego środowiska doradczego w ostatnim czasie pogłębiają narastające niezadowolenie społeczne. Sytuacja ta zapewne zostanie pogłębiona przez zapowiadane akcje protestacyjne oraz aktywność rosyjskich ośrodków wpływu (m.in. wspieranych przez Kreml partii politycznych). Równolegle dostrzegalna jest stopniowa aktywizacja sił kontrolowanych przez Rosję na Donbasie (intensyfikacja ostrzału pozycji Sił Zbrojnych Ukrainy oraz obiektów cywilnych). Na dany moment zjawisko nie ma charakteru masowego, lecz jest pewnego rodzaju zmianą stanu trwającego od wielu miesięcy.

 

Sygnały dochodzące do Polski zarówno z Białorusi jak i z Rosji oraz Ukrainy świadczą o wzmacnianiu się tendencji dotyczącej przygotowań Rosji do przeprowadzenia ofensywy. Sposób prowadzenia działań oraz szerszy kontekst pozwala jednak nadal oceniać aktywność strony rosyjskiej przede wszystkim z perspektywy prób zmuszenia Kijowa do podporządkowania się Moskwie. Aktywność Rosji i Białorusi pozwala przy tym sądzić, iż równolegle dochodzi do procesu zwiększania stopnia gotowości Moskwy do wydania rozkazu dotyczącego rozpoczęcia ataku na Ukrainę.

 

 

Autor: Michał Marek

Fot. bbc.com / AFD