Sytuacja wokół granic Ukrainy – próba zmuszenia Kijowa do ustępstw

Analizując bieżące przekazy rosyjskich ośrodków propagandowych oraz stosowane mechanizmy służące eksponowaniu narracji, możemy dojść do przekonania, zgodnie z którym jednym z kluczowych celów wytworzenia widma zbliżającej się rosyjskiej agresji na Ukrainę jest zmuszenie Kijowa do powrotu do „rozmów pokojowych” dotyczących Donbasu. Prowadzona operacja nosi zasadniczą cechę innych operacji prowadzonych w ostatnim czasie przez Kreml – kryzys gazowy oraz kryzys migracyjny. W każdym z przypadków strona rosyjska wytwarza kryzys (generuje problem), po czym stara się zaoferować skuteczne „remedium”, które niemal natychmiastowo pozwoli na rozwiązanie „kłopotliwej kwestii”.

 

Wspólnym mianownikiem kryzysu migracyjnego, gazowego oraz chronicznie przejawiającego się kryzysu u granic Ukrainy wydaje się być próba zmuszenia Zachodu do ustępstw względem Rosji. W przypadku kryzysu gazowego, zasadniczym celem jest wymuszenie uruchomienia Nord Stream 2. W kwestii kryzysu migracyjnego, jednym z kluczowych celów wydaje się być zmuszenie Zachodu do dialogu z Mińskiem. Poprzez prowadzenie operacji służącej budowie wrażenia zbliżającej się ofensywy Rosji na Ukrainę dochodzi z kolei do prób stymulowania Zachodu (krajów członkowskich NATO i UE) do wywarcia nacisków na elity polityczne Ukrainy. Naciski te mają zaowocować podjęciem przez Kijów kroków służących „normalizacji” relacji z Rosją, co rzekomo oddalić ma widmo ofensywy Fed. Rosyjskiej. Wspomniana „normalizacja” dotyczyć może przede wszystkim rozpoczęcia „dialogu” służącego przyjęciu przez Kijów rosyjskich warunków zakończenia wojny na Donbasie – przeprowadzenie wyborów samorządowych na obszarach okupowanych (przy obecności wojsk rosyjskich, co zagwarantuje zwycięstwo sił kontrolowanych przez Kreml) oraz federalizację Ukrainy. „Dialog” może dotyczyć również uregulowania kwestii dostaw wody na Krym, przyjęcia pakietu ustaw wzmacniających pozycję języka rosyjskiego na Ukrainie itp.

 

Analizując działania Kremla oraz komunikaty strony rosyjskiej, obecnie znajdujemy się na etapie budowania obrazu odpowiedzialności Ukrainy za kryzys. Aktywność propagandowa Rosji koncentruje się na kreowaniu wizji, zgodnie z którą Ukraina nie wypełnia tzw. porozumień mińskich, co doprowadza rzekomo do napięć w regionie – w myśl narracji: eskalacja napięć spowodowana jest łamaniem przez Kijów podpisanych umów. Strona rosyjska stara się przerzucić ten zafałszowany obraz rzeczywistości do mediów Zachodnich stymulując naciski ze strony państw członkowskich NATO i UE na Ukrainę. Ponownie, Rosja wywołuje kryzys, wskazuje winnych oraz określa środki, które muszą zostać podjęte w celu jego rozwiązania. W tym przypadku, neutralizacja kryzysu (oddalenie widma „nowej” wojny w Europie) zależeć ma od woli Zachodu, który musi podjąć się wszelkich możliwych nacisków na Kijów, aby ten zdecydował się na przyjęcie rosyjskiej „oferty pokojowej”. Działanie strony rosyjskiej pośrednio realizują również cel, którym jest podważanie zaufania Kijowa do Zachodu oraz pozbawienie Ukrainy wsparcia ze strony państw takich jak USA, Niemcy czy Polska.

 

W celu zrzucenia winy za eskalowanie napięć na Kijów budowany jest obraz ściągania przez Kijów nad linię frontu sprzętu wojskowego oraz popularyzacja fałszywych informacji o zmasowanym ostrzale pozycji zajętych przez tzw. siły „DRL” i „ŁRL” prowadzonych nocą przez Siły Zbrojne Ukrainy. W podobny sposób do obecnego, ewoluował przekaz strony rosyjskiej emitowany w kwietniu bieżącego roku. Warto dostrzegać to, iż stronie rosyjskiej zależy na tym, abyśmy uwierzyli, iż Kreml bez wahania, w dowolnej chwili może zaatakować Ukrainę i zająć całą jej lewobrzeżną część. Pamiętajmy jednak, iż ofensywa strony rosyjskiej będzie wiązała się z ogromnymi stratami ludzkimi i finansowymi, z którymi Moskwa będzie musiała sobie poradzić. Efekt tych działań, pomimo potencjalnego zajęcia części obszarów Ukrainy przez stronę rosyjską, nie przyniesie W. Putinowi wymiernych korzyści politycznych. Z tej perspektywy ryzyko ofensywy znacznie się obniża. Warto przy tym zaznaczyć, iż strona rosyjska przygotowuje się do przeprowadzenia wskazanego ataku, jednakże zjawisko to nie jest niczym nowym. Wysokie zagrożenie ofensywą istnieje od 2014 roku, a nasiliło się szczególnie w ostatnich 4 latach.

 

 

Ważnym jest, aby dostrzegać to, iż Rosja stanowi trwałe zagrożenie zarówno dla integralności terytorialnej Ukrainy jak i stabilności całej Europy. Obecne działania stanowią natomiast formę budowy nacisków zarówno na Zachód jak i na Ukrainę. Możemy przypuszczać, iż ryzyko przeprowadzenia przez stronę rosyjską ofensywy nie znajduje się na poziomie wyższym, niż w całym okresie bieżącego roku. Strona rosyjska w dowolnym momencie może zdecydować się na uderzenie, nawet wówczas, kiedy warunki narzucone przez Kreml zostałyby przyjęte przez Kijów. Wszystko zależy od szeregu czynników o charakterze politycznym (w tym polityki wewnętrznej). Strona rosyjska może zdecydować się na atak wówczas, kiedy uzyska przekonanie, iż Ukraina została pozbawiona wsparcia Zachodu oraz znajduje się w stanie chaosu politycznego. Obecnie Kreml podejmuje działania służące sondowaniu danej sytuacji. Jeśli Zachód zdecyduje się na nakłonienie Kijowa do „dialogu”, wówczas ryzyko zaistnienia ofensywy w kolejnych latach wzrośnie.

 

 

Autor: Michał Marek

Fot. Stringer/Anadolu/Getty Images