„Zachód-2021”: Putin sprzedaje strach

Rosyjsko-białoruskie manewry „Zachód-2021” są czynnikiem w znaczny sposób wpływającym na stan europejskiego bezpieczeństwa. Nie chodził jednak wyłącznie o komponent militarny tego przejawu „rosyjsko-białoruskiego partnerstwa”.

 

Ostatni raz świat zwrócił szczególną uwagę na manewry „Zachód” cztery lata temu („Zapad-2017”), na tle okupacji Krymu i konfliktu hybrydowego na Donbasie. W Polsce i krajach bałtyckich pojawiły się poważne obawy, co do potencjalnego rozwoju zdarzeń. Na Ukrainie sugerowano możliwość powstania nowego frontu walki z Rosją na północno-zachodnich granicach Ukrainy. Te reakcje w sposób dobitny wskazują na modus operandi Kremla w 2021 roku.

 

W tym roku tłem informacyjnym dla manewrów „Zachód 2021” stał się kryzys migracyjny jaki jesy stymulowany przez reżim A. Łukaszenki. Wykorzystywanie migrantów do działań hybrydowych jest cechą charakterystyczną dla działań Kremla. Co zaskakujące, po otrzymaniu niepokojących sygnałów w efekcie manewrów prowadzonych w 2017 roku, Polska i kraje bałtyckie nie podjęły zasadniczych działań z zakresu wzmocnienia granicy z Białorusią (rozwój infrastruktury ochronnej). Chciałbym zauważyć, że Białoruś jest członkiem Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym od momentu jego powstania. Sytuacja na zachodniej granicy Białorusi pozwala na realizacje działań z zakresu hybrydowej operacji wpływu.

 

Przed rozpoczęciem manewrów „Zachód-2021” W. Putin i A. Łukaszenka przeprowadzili 9 września trzygodzinne rozmowy. Publicznie ogłosili, iż uzgodnili kształt 28 dokumentów („map drogowych”), które związane są z pogłębieniem stopnia integracji obu państw w ramach Państwa Związkowego. Co ciekawe, dokumenty te nie zostały jednak podpisane.

 

A. Łukaszenka zgodził się jednak na jedno zasadnicze ustępstwo wobec Putina. Na początku września do bazy lotniczej w Baranowiczach przybyły rosyjskie myśliwce Su-30SM. Ma to związek z powstaniem wspólnego rosyjsko-białoruskiego centrum szkoleniowo bojowego. Samoloty stacjonujące w Baranowiczach będą pełnić służbę w białoruskiej przestrzeni powietrznej, co jest znaczącym przejawem wzmacniania się rosyjskich wpływów w tym kraju.

 

Kreml umiejętnie wykorzystuje różne narzędzia do wpływania na sytuację w Europie. Siła militarna jest w zasadzie narzędziem wykorzystywanym do tworzenia odpowiedniego tła informacyjnego. Groźba eskalacji działań wojennych, zgodnie z zamierzeniami W. Putina, powinna stworzyć podstawy do uznania przez zachodnie państwa wyników wyborów do Dumy Państwowej, które odbędą się 19 września. Wybrani w połowie września parlamentarzyści szybko staną się instrumentem wpływu w Radzie Europy. Kolejnym priorytetem Kremla jest dokończenie budowy Nord Stream 2 i uruchomienie go w ramach komercyjnej eksploatacji. „Gra muskułami” (eksponowanie siły militarnej) w połączeniu z wykorzystaniem A. Łukaszenki, który jest pozycjonowany jako „ostatni dyktator Europy”, pozwala Kremlowi na realizację swoich celów pozbywając się obaw dotyczących nałożenia na Rosję nowych sankcji przez Zachód. Putin „eksportuje” do Europy strach – to jedna z metod Kremla.

 

 

Autor: Jewhen Mahda – Institute of World Policy

 

Fot. tvp.info.pl