Łukaszenka w Moskwie – kwestia Ukrainy

Wizyta A. Łukaszenki w Moskwie nie przyniosła żadnej jednoznacznej wspólnej deklaracji ani komunikatu, który mógłby potwierdzić podejrzenia o zbliżającym się terminie pełnego „zintegrowania” Białorusi z państwem rosyjskim. Z fragmentów rozmów, które padły w obecności mediów oraz z komunikatów rosyjskich ośrodków propagandowych możemy jednak wyciągnąć pewne wnioski.

 

A. Łukaszenka skłonny jest do kontynuowania dalszego procesu „zjednoczenia” obu państw, a przynajmniej jest skory do wygłaszania oczekiwanych przez Moskwę tez. Zgodnie z podsumowaniami spotkania, które aktywnie lobbowały rosyjskie ośrodki medialne, A. Łukaszenka pozytywnie ocenia przebieg procesu „integracji” obu państw. Proces ma być nadal kontynuowany koncentrując się na kwestiach gospodarczych. Ważnym zagadnieniem wymagającym dalszych rozmów ma być zaciskanie kooperacji w sferze obrony oraz koordynacji działań służb obu państw.

 

Ważnym aspektem upublicznionej części spotkania stała się rozmowa A. Łukaszenki z W. Putinem, w trakcie której obu liderów uznało potrzebę „nauczenia” W. Zełenskiego prowadzenia „adekwatnej” polityki zagranicznej. W tym kontekście padła również wypowiedź W. Putina dot. otwartości na spotkanie z W. Zełenskim w Moskwie. Równolegle, A. Łukaszenko potwierdził tezy zaproponowane przez W. Putina dot. potrzeby prowadzenia przez Kijów dialogu z tzw. republikami separatystycznymi oraz zaznaczył wagę Mińska jako platformy mogącej pomóc w rozwiązaniu konfliktu na Donbasie.

 

Uczestnictwo A. Łukaszenki w tego rodzaju wymianie zdań, stanowiło odpowiednio przygotowaną odpowiedź dla W. Zełenskiego, który 20.04.2021 zasugerował, że jest gotowy do spotkania się z W. Putinem na Donbasie w celu omówienia kwestii procesu pokojowego. Wypowiedź W. Zełenskiego stanowiła jasny sygnał, że Ukraina uznaje stronę rosyjską za sprawcę wojny i jedyną stronę mającą kontrolę nad wojskami okupującymi Donbas. A. Łukaszenka podczas swojej wizyty w Moskwie został wykorzystany do wzmocnienia (poparcia) tezy W. Putina, zgodnie z którą to nie Rosja niesie odpowiedzialność za sytuację na Donbasie, lecz Ukraina, która powinna dążyć do zakończenia „wojny domowej” poprzez nawiązanie dialogu z liderami tzw. DRL i ŁRL. Podjęcie dialogu przez Ukrainę z przedstawicielami rosyjskiej administracji okupacyjnej zostałoby wówczas wykorzystane przez rosyjskie ośrodki propagandowe do kreowania wizji uznania przez Kijów konfliktu na Donbasie za „wojnę domową”. Rosja mogłaby wówczas wykorzystać tę sytuację do wybielenia swojego obrazu w przestrzeni międzynarodowej, a także najpewniej użyłaby jej do destabilizacji sytuacji społeczno-politycznej na Ukrainie (stymulowanie radykalnych sił politycznych do obalenia prezydenta w efekcie rzekomej „zdrady”). Inną kwestią pozostaje celowość prowadzenia rozmów z administracją okupacyjną, która nie stanowi bytu samodzielnego, lecz realizuje nakazy otrzymywane z Moskwy.

 

Wypowiedź A. Łukaszenki wzmocniła również przekaz dot. konieczności utrzymania „rozmów pokojowych” w ramach formatu mińskiego. Dla strony rosyjskiej jest to nie tylko kwestia prestiżowa, ale również ważne narzędzie służące realizacji celów z zakresu kierunku ukraińskiego. Strona ukraińska dostrzegając nieskuteczność tego formatu oraz to, że Moskwa traktuje je jako narzędzie wykorzystywane m.in. do destabilizacji sytuacji na Ukrainie (a nie element procesu pokojowego), dąży do odrzucenia tej platformy. Równolegle, strona ukraińska stara się poszukiwać nowego formatu, który byłby dla niej bardziej korzystny (m.in. wprowadzenie do rozmów nowych państw skłonnych do wyhamowania rosyjskich postulatów).

 

Wypowiedź A. Łukaszenki dot. kwestii Donbasu stała się jasnym sygnałem, że Białoruś przestała być „neutralnym” miejscem prowadzenia rozmów, a stała się stroną otwarcie wspierającą Rosję w eskalacji napięć w regionie. Udział A. Łukaszenki w wskazanym „przedsięwzięciu” stanowił element „spłacania długów” zaciągniętych wobec Kremla w obliczu groźby upadku politycznego (wsparcie udzielone przez Moskwę A. Łukaszence przy utrzymaniu władzy). Działania A. Łukaszenki zapewne wywołają reakcję Kijowa, dla którego w ostatnich tygodniach stało się oczywistym, że Białoruś stanowi potencjalnego przeciwnika, a nie partnera. Najbliższy czas może przynieść pogorszenie nadszarpniętych w ostatnich tygodniach relacji pomiędzy Kijowem, a Mińskiem. Strona ukraińska zapewne zdecyduje się na ograniczenie kooperacji ekonomicznej z tym krajem oraz będzie kontynuować proces wzmacniania swojego potencjału wojskowego wzdłuż granic z Republiką Białoruś.

 

Autor: Michał Marek