Strona rosyjska nadal kontynuuje swoje działania dezinformacyjne koncentrując się na aktywnościach służących odpowiedniemu z perspektywy Kremla uformowaniu umysłów obywateli Fed. Rosyjskiej. Przekazy emitowane przez Rosjan sprowadzają się do zrzucania odpowiedzialności za cierpienia cywili na Ukrainę – wybielanie własnych zbrodni. Kremlowskie ośrodki propagandowe dokładają również starań z zakresu ograniczania przekazów wskazujących na poważną skalę wojny. W rosyjskim obrazie rzeczywistości, wojna na Ukrainie jest jedynie “operacją pokojową”, która nie przynosi nadmiernych ofiar wśród żołnierzy i cywili. Za te zniszczenia, które zostały utrwalone na kadrach, zgodnie z rosyjską narracją, odpowiadać ma natomiast ukraińska artyleria.
Rosyjski aparat propagandowy buduje całościowy obraz sytuacji, zgodnie z którym:
- strona ukraińska odpowiada za bombardowania Doniecka i innych miast tzw. „DRL/ŁRL”,
- strona ukraińska używa cywili jako „żywych tarcz” ponosząc odpowiedzialność za ich śmierć i cierpienie,
- rosyjska armia nie bombarduje celów cywilnych – to Ukraińcy prowadzą ostrzał obiektów cywilnych, aby oskarżać Rosję, lub celowo umieszczają na dachach domów systemy OPL w celu sprowokowania Rosjan,
- rosyjska armia niesie pomoc humanitarną i wyzwolenie,
- armia ukraińska jest kontrolowana przez Zachodnie służby.
W celu przeciwdziałania przepływowi do Rosji informacji nt. rzeczywistego stanu wojny, Kreml zadecydował o nakładaniu kar więzienia, na ludność która rozpowszechnia „fake”-i uderzające w wizerunek SZ Fed. Rosyjskiej. Zintensyfikowano również proces presji na media nieznajdujące się pod pełną kontrolą rządu. Rosyjska przestrzeń informacyjna stopniowo jest coraz bardziej izolowana, co wpływa na to, iż przeciętni Rosjanie nie są w stanie przyswoić informacji ukazującej rzeczywisty obraz wydarzeń. Dochodzące do nas nagrania z Rosji, ukazujące reakcje przechodniów na materiały audiowizualne przedstawiające wojnę na Ukrainie, potwierdzają tezę, zgodnie z którą poważna część obywateli Fed. Rosyjskiej bezrefleksyjnie przyswaja treści emitowane przez Kreml. Do części obywateli Fed. Rosyjskiej nie przemawiają nawet nagrania ukazujące bombardowania ukraińskich miast.
Rosyjski aparat propagandowy koncentruje się na ukazywaniu wszystkich informacji spływających do Rosji z Ukrainy oraz z Zachodu jako „fakenewsy”. Z tej perspektywy nagrania ukazujące śmierć rosyjskich żołnierzy czy ostrzał bloków mieszkalnych realizowany przez Rosjan to „kolejny Zachodni fake”. Nagrania ukazujące zniszczony Charków czy Czernihów przedstawia się natomiast zarówno w Rosji jak i na Białorusi jako zniszczone fragmenty Doniecka. To również jest jedna z form tłumaczenia swoim obywatelom faktu pojawiania się takich nagrań.
W rosyjskiej wizji rzeczywistości, wojna na Ukrainie to „operacja o charakterze defensywnym”, mająca na celu nie tylko przynieść „wyzwolenie ukraińskiej ludności”, ale również mająca na celu „odepchnięcie obcych wojsk” (NATO) od granic Rosji. Aby przekonać obywateli, co do słuszności decyzji o zaatakowaniu Ukrainy (rozpoczęciu „operacji” – słowo „wojna” praktycznie nie pojawia się w rosyjskich przekazach), Kreml tworzy każdego dnia setki fałszywych informacji (w tym skrajnie prymitywnych – np. przekaz o rzekomym rozkazie W. Zełenskiego dot. wysadzenia jednej z charkowskich cerkwi. Przekaz ten powstał po tym jak do sieci trafiły nagrania ukazujące uszkodzenia budynku cerkwi w efekcie rosyjskiego nalotu), które służą neutralizacji potencjalnych nastrojów antyrządowych. W tym celu tuszuje się również ponoszone straty – nie przekazuje się informacji rodzinom na temat śmierci ich bliskich (żołnierzy).
Oprócz powyższych działań, strona rosyjska prowadzi również operacje informacyjno-psychologiczne bazujące na aktach o charakterze terrorystycznym. Jednym z przykładów może być operacja dotycząca zamknięcia korytarza humanitarnego z Mariupola. Pomimo ustaleń dot. otwarcia korytarza (pozwalającego na opuszczenie miasta przez kobiety, starców, rannych i dzieci), strona rosyjska otworzyła ogień artyleryjski w kierunku miasta, co wymusiło na Kijowie wstrzymanie ewakuacji ludności. Rosjanie wykorzystali tę kwestię do budowy przekazu o „barbarzyńskich działaniach Kijowa” – zakazanie ludności opuszczenia okrążonego miasta (narracja o rzekomym traktowaniu przez SZ Ukrainy ludności jako „żywych tarcz”/„zakładników”).
Najbliższe dni zapewne przyniosą nam kolejne setki przekazów dezinformacyjnych oraz działań Kremla służących odcięciu swojego społeczeństwa od informacji niewygodnej dla Moskwy. Proces ten będzie wpływał na radykalizację mieszkańców Rosji oraz wzrost niechęci wobec żyjących w kraju mniejszości oraz migrantów. Wysoce prawdopodobnym jest również, iż w przeciągu najbliższych dni Rosjanie zdecydują się na przeprowadzenie kolejnych operacji informacyjno-psychologicznych zagrażających życiu mieszkańców Ukrainy. Możemy spodziewać się również działań służących wywołaniu napięć na linii Polacy-Ukraińcy. Działania te, które także mogą odnosić się do aktywności z zakresu aktów terroryzmu, stanowią obecnie poważne zagrożenie. W celu wywołania sprzeciwu Polaków wobec wsparcia udzielanego przez nasze państwo Ukrainie, rosyjskie służby mogą zdecydować się na przeprowadzeniu ataków na polską ludność (zarówno na terenie RP jak i na Ukrainie – mniejszość polska) imitując atak „ukraińskich nacjonalistów” (stymulowanie niechęci wobec uchodźców w oparciu o narrację, zgodnie z którą wśród uchodźców znajdują się „banderowcy”/„nacjonaliści”/ „terroryści”).
Autor: Michał Marek