Wojna informacyjna Rosji: czy uda się przełamać „linię obrony” w Europie?

Wydawać się może, że od 2014 roku, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę i rozpoczęła „wojnę hybrydową” na skalę globalną, nie ma już krajów europejskich ani autorytatywnych organizacji międzynarodowych, które nie rozumieją niebezpieczeństwa i niszczycielskiej siły rosyjskiej dezinformacji.

 

Lecz po raz kolejny, ostatni przypadek odnośnie raportu Amnesty International – jednej z najbardziej prominentnych organizacji praw człowieka na świecie – w którym ukraińskie siły zbrojne zostały faktycznie oskarżone o popełnienie zbrodni wojennych i naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego, pokazuje kruchość danego przekonania.

 

Fiasko tzw. „specjalnej operacji wojskowej”, strategiczny impas pełnowymiarowego ataku na Ukrainę i całkowity brak perspektyw militarnych na dalsze sukcesy rosyjskiego dowództwa na teatrze działań wojskowych na Ukrainie coraz bardziej przekształca wysiłki Rosji z kierunku militarnego na hybrydowy (kierunek polityczny, informacyjny, energetyczny i ekonomiczny).

 

Co więcej, wraz ze wzrostem zdolności Sił Zbrojnych Ukrainy do prowadzenia działań kontrofensywnych i ofensywnych na froncie, w niedalekiej przyszłości hybrydowe metody prowadzenia wojny ponownie zajmą priorytetowe miejsce w rosyjskiej strategii wojny z Ukrainą i Zachodem.

 

Już teraz operacje informacyjno-psychologiczne prowadzone są przez Rosję nieustannie, intensywnie i masowo. Jednocześnie, biorąc pod uwagę, że wpływ takich operacji na Ukraińców jest minimalny, Rosja intensyfikuje wysiłki koncentrując je na Rosjanach i mieszkańcach państw UE.

 

Model realizacji takich operacji można opisać jako masowe tworzenie fałszerstw i dezinformacji w odniesieniu do Ukrainy oraz wypełnianie tą dezinformacją wszelkiej próżni na tematy ukraińskie w globalnym polu informacyjnym. Zadania i spektrum rosyjskiej dezinformacji mogą być zróżnicowane i zmieniać się w zależności od aktualnego momentu, ale główny cel pozostaje ten sam – zdyskredytować Ukrainę i Ukraińców w ich walce z rosyjską agresją i pozbawić ich pomocy i wsparcia Zachodu.

 

Oto kilka przykładów rosyjskich fake news i kampanii dezinformacyjnych, które ostatnio krążyły w światowych mediach i sieciach społecznościowych i niestety czasami miały realny wpływ na działalność struktur rządowych i pozarządowych:

 

Masowe mordy na ukraińskich jeńcach wojennych w Oleniwce. Rosyjskie organy rządowe, media i portale społecznościowe rozpowszechniały fałszywe informacje, które zostały później zdemaskowane przez ekspertów, o rzekomym ostrzale więzienia w Oleniwce na okupowanym Donbasie przez ukraińskie systemy HIMARS. Późniejsze badania dostępnych informacji o tej tragedii wykazały, że był to zaplanowany przez Rosję akt terrorystyczny przeciwko ukraińskim jeńcom wojennym. W szczególności charakter zniszczeń w pomieszczeniu, w którym zginęli jeńcy, wyraźnie wskazuje, że eksplozja była najprawdopodobniej wewnętrzna, a nie wywołana przez pocisk HIMARS. Strona ukraińska uważa, że głównym celem tego ataku terrorystycznego i kampanii dezinformacyjnej była próba zapobieżenia dostawom precyzyjnej broni z Zachodu na Ukrainę. Jednak takie fałszerstwa – tak samo, jak oskarżenia Sił Zbrojnych Ukrainy o ostrzał obiektów cywilnych na Donbasie czy Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej nie osiągają swojego celu, ponieważ są dość łatwo weryfikowane i odrzucane.

 

Dezinformacja o niezdolności państw zachodnich do kontrolowania użycia broni dostarczanej na Ukrainę. Temat ten był stale podsycany przez ukierunkowane lub pozornie nieprofesjonalne wypowiedzi reprezentantów organizacji międzynarodowych, międzynarodowych mediów lub zachodnich polityków. Na przykład po serii oświadczeń kongresmenki amerykańskiej Victorii Spartz o fatalnej sytuacji dot. amerykańskiej broni na Ukrainie (którą według pani Spartz można „znaleźć w Meksyku”), komentarze na dany temat zostały opublikowane przez szereg zachodnich mediów i organizacji międzynarodowych. W szczególności w „Financial Times”, gdzie opublikowano artykuł o rzekomym problemie z zachodnią bronią na Ukrainie (bez wystarczających dowodów). Na ten temat wypowiadał się również przedstawiciel Europolu (później to stwierdzenie zostało obalone). Ponadto na CBS pojawił się materiał, który także zawiera wyłącznie spekulacje i manipulacje na ten temat. Nawiasem mówiąc, w programie CBS, o dziwo, temat ewentualnego przemytu zachodniej broni przez Siły Zbrojne Ukrainy komentuje przedstawicielka Amnesty International Donatella Rovera. To właśnie Donatella Rovera pracowała nad skandalicznym raportem Amnesty International, w którym Siły Zbrojne Ukrainy zostały oskarżone o popełnienie zbrodni wojennych podczas obrony ukraińskich miast. Generalnie wszystkie te tezy zostały obalone zarówno przez przedstawicieli Ukrainy, jak i przez sojuszników Ukrainy, którzy dostarczają broń Siłom Zbrojnym Ukrainy.

 

Szereg kampanii dezinformacyjnych oskarżających Siły Zbrojne Ukrainy o przeprowadzanie ataków rakietowych na infrastrukturę cywilną. W szczególności o ostrzale Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej przez Siły Zbrojne Ukrainy, choć dane z obiektywnych źródeł wskazują, że to właśnie Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej dokonały ukierunkowanego ostrzału obszarów elektrowni, w wyniku którego mogłaby zostać zniszczony ważny element danego obiektu. Rosyjscy urzędnicy i media nieustannie oskarżają również Siły Zbrojne Ukrainy o ostrzał obiektów cywilnych znajdujących się na okupowanym terytorium Donbasu i terytorium Rosji na obszarach graniczących z Ukrainą – ponownie nie przedstawiając dowodów.

 

Kampania dezinformacyjna wokół ataku rakietowego Sił Zbrojnych Rosji na infrastrukturę portu w Odessie w tym samym czasie, gdy przygotowywano do eksportu pierwszy statek z ukraińskim zbożem, zgodnie z umową międzynarodową między Ukrainą, Turcją i ONZ. Chociaż jasne jest, że nikt poza Rosją nie mógł dokonać ataku rakietowego na port w Odessie, rosyjscy urzędnicy i media zorganizowali wielowarstwową kampanię dezinformacyjną, aby oszukać społeczność międzynarodową i oskarżyć Ukrainę o chęć podważenia danej umowy międzynarodowej.  Przedstawiciele Rosji opublikowali tezy wskazujące na różne wersje ataku rakietowego – początkowo (wciągając w tę akcję tureckie MSZ) twierdzono, że Rosja w ogóle nie atakowała . Następnie – że uderzenie zostało zadane w infrastrukturę wojskową Sił Zbrojnych Ukrainy w Odessie. I wreszcie twierdzono, że w wyniku ataku zostały zniszczone zachodnie systemy uzbrojenia, w szczególności pociski Harpoon. Próbowano też manipulować oświadczeniem ONZ, jakoby ONZ nie widzi żadnego problemu z przeprowadzeniem ataku rakietowego na Odessę. W każdym razie wszelkie próby Federacji Rosyjskiej zaprzeczania jej próbie zerwania porozumienia „zbożowego” były daremne.

 

Propaganda rosyjska tradycyjnie zwraca szczególną uwagę na Polskę. W przestrzeni informacyjnej kontynuowane są aktywne próby rozpowszechniania fake news, o tym, że Polska chce zająć zachodnie regiony Ukrainy i „już wprowadza” swoje wojska na Ukrainę. Jest to robione oczywiście w celu pogorszenia stosunków polsko-ukraińskich, stworzenia atmosfery nieufności i konfliktu.

 

Warto podkreślić, iż niedawno w międzynarodowej przestrzeni informacyjnej Rosja rozpowszechniała fałszerstwa dotyczące klęski dwóch batalionów polskiej piechoty na Ukrainie, które rzekomo zostały zniszczone przez Siły Zbrojne FR. To jawna fikcja, ale wpisuje się w ogólny paradygmat rosyjskiej propagandy dotyczący „agresywnej” polityki Polski na Ukrainie. W tym samym celu rosyjska propaganda rozpowszechniała przekaz o tym, iż rzekomo dwie polskie brygady przejmą w sierpniu kontrolę nad zachodnią Ukrainą.  Teza o podziale Ukrainy między Polskę a Rosję jest promowana przez rosyjską propagandę co najmniej od 2014 roku. Jednak od 24 lutego 2022 r. narracja jest jedną z podstawowych przy prowadzeniu kampanii dezinformacyjnych. Jednocześnie propozycja prezydenta Zełenskiego dot. wprowadzenia specjalnego statusu dla Polaków na Ukrainie doprowadziła do całej fali fakenewsów i działań propagandowych – np. o tym, iż w sierpniu Ukraina przekaże zachód kraju pod kontrolę Polski. Pomimo absurdalności tych fałszywych tez, Rosja nadal aktywnie je promuje w przestrzeni informacyjnej.

 

Można przewidywać, że w niedalekiej przyszłości Rosja zwiększy intensywność kampanii dezinformacyjnych ze względu na kolejne problemy strategiczne na polu walki. Fiasko planów wojskowych będzie wymagało od Kremla przeniesienia uwagi na sferę hybrydową: próby wywołania kryzysu energetycznego w Europie, a w konsekwencji problemów gospodarczych większości europejskich państw. Innym ważnym obszarem „hybrydowych” wpływów Federacji Rosyjskiej będzie kwestia uruchomienia we wrześniu-październiku przez USA umowy lend-lease. Warto dostrzegać to, iż jeśli lend-lease zadziała skutecznie, Rosja nie będzie miała nawet teoretycznej szansy na odwrócenie obecnej tendencji na froncie, co może doprowadzić do upadku reżimu Putina. Dlatego w najbliższych tygodniach najistotniejszymi tematami rosyjskiej propagandy będą najprawdopodobniej oskarżenia Ukrainy o sprzedaż zachodniej broni, użycie zachodniej broni przez ukraińskie siły zbrojne do ostrzeliwania ludności cywilnej, problemy energetyczne UE, a także „polskie ingerencje” w sytuację na Ukrainie.

 

Autor: Mykhailo Samus

 

 

Zadanie publiczne finansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Dyplomacja Publiczna 2022”