Strona rosyjska kontynuuje swoje działania służące stymulowaniu w Polsce paniki oraz nastrojów antyukraińskich. Rosjanie koncentrują się na przekonaniu Polaków, iż dalsze wsparcie udzielane Ukrainie doprowadzi do wybuchu wojny z Rosją, która zakończy się upadkiem i całkowitym zniszczeniem państwa polskiego. Działania te rozwijane są o przekazy podważające zaufanie do NATO – sugerowanie, iż w przypadku wojny, NATO nie udzieli Polsce wsparcia.
Jednym z przykładów bieżącej aktywności Rosjan było stworzenie i spopularyzowanie w dniu 22.03.2022 przekazu o paleniu dokumentów przez pracowników rosyjskiej ambasady, co miało mieć rzekomo miejsce nocą 22.03.2022 w Warszawie. Emitowane w Telegramie przekazy bardzo szybko trafiły do polskiej infosfery, gdzie zostały odczytane jako element przygotowań Rosji do potencjalnego ataku na Polskę (palenie dokumentów jako sygnał świadczący, iż rosyjscy dyplomaci wkrótce opuszczą Warszawę po czym nastąpi rosyjska ofensywa). De facto był to jeden z elementów nasilającej się operacji informacyjno-psychologicznej mającej na celu zablokowanie pomysłu wprowadzenia na Ukrainę misji pokojowej NATO.
Rosjanie koncentrują się w ostatnich dniach na budowie przekazów na temat “prowokowania” przez Polskę wojny, co zmusi Rosjan do przeprowadzenia konwencjonalnego ataku rakietowego lub ataku nuklearnego na Polskę. Rosjanie kreują również obraz rzeczywistości, zgodnie z którym obecność sił NATO na Ukrainie de facto będzie prędzej czy później oznaczać wybuch wojny pomiędzy Sojuszem, a Fed. Rosyjską. Kreml przekonuje przy tym, iż jeśli dojdzie do danej wojny winę za nią ponosić będzie Polska. Ten przekaz został wyraźnie sformułowany podczas wystąpienia S. Ławrowa w dniu 23.03.2022.
Warto dostrzegać to, iż Rosjanie koncentrują się na dwóch zasadniczych czynnikach – próbują zablokować realizację idei dot. misji pokojowej NATO oraz starają się zdestabilizować sytuację społeczno-polityczną i gospodarczą w Polsce. W celu przerzutu swoich przekazów do Polski eksponują je przy pomocy wystąpień kluczowych polityków (S. Ławrow) oraz najpopularniejszych rosyjskich propagandzistów (W. Sołowiow). Zgodnie z założeniem Rosjan, na komunikaty eksponowane przez takie „autorytety” Zachód musi zwrócić uwagę. Działania te mają na celu nie tylko zastraszenie Polaków, ale również zachodniej Europy – zachęcenie krajów takich jak Niemcy i Francja do zablokowania idei misji pokojowej.
Obecnie naszym największym wrogiem jest panika. Wiara w rosyjskie przekazy propagandowe o zbliżającej się agresji Fed. Rosyjskiej na Polskę może wywołać negatywne skutki gospodarcze oraz może zdestabilizować sytuację społeczno-polityczną w naszym kraju. Rosjanie dążą do stymulowania nie tylko nastrojów antyukraińskich, ale również antynatowskich i antyamerykańskich. W tym celu koncentrują się m.in. na przekonaniu Polaków, iż NATO w momencie zaistnienia rosyjskiej agresji, pozostawi Polskę bez wsparcia.
Obecnie rosyjskie przekazy koncentrują się na kwestii wydalenia z Polski rosyjskich szpiegów. Rosjanie wykorzystują ten fakt do wzmocnienia przekazów o Polsce jako kraju odpowiedzialnym za stymulowanie napięć w relacjach NATO-Rosja. Przekazy te są elementem budowy przekonania (zarówno w Rosji jak i w Polsce oraz na Zachodzie), iż wspieranie Ukrainy może zakończyć się dla Polski wojną z Rosją. Kreml stara się przy tym przekonywać swoich obywateli oraz odbiorców z zagranicy, iż Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej bez trudu zajmą Polskę (NATO rzekomo wówczas nie weźmie udziału w wojnie). Warto dostrzegać wrogie działania informacyjne przeciwnika i rozumieć, że strona rosyjska nie jest gotowa do prowadzenia wojny z NATO (świadczy o tym m.in. sytuacja SZ Fed. Rosyjskich na Ukrainie). Rosjanie nie porzucają jednak prób realizacji swoich celów (destabilizacja sytuacji społeczno-politycznej służąca stymulowaniu nastrojów antyamerykańskich, antynatowskich) przy stosowaniu operacji informacyjno-psychologicznych.
Warto również podkreślić, iż jeśli Kreml zdecyduje się na rozpoczęcie agresji na Polskę, to nie będzie do tego potrzebował żadnego pretekstu (tak jak w przypadku Ukrainy). Misja pokojowa nie jest czynnikiem, który może bezpośrednio wpłynąć na wywołanie wojny. Jeśli Rosjanie zdecydują się na popełnienie kolejnego błędu jakim będzie uderzenie na Polskę, będzie to powodowane chęcią osiągnięcia celu jakim jest doprowadzenie do wyjścia Polski z NATO. Rosjanie mogą błędnie zakładać, iż uderzenie na Polskę nie spowoduje uruchomienia 5. artykułu Traktatu Północnoantlantyckiego, co doprowadzi do rozpadu Sojuszu. W obliczu słabości rosyjskich sił, decyzja o ataku na Polskę jest jednak mało prawdopodobna. Obecna sytuacja wymaga jednak zdecydowanej reakcji USA i NATO, która przejawi się poprzez zademonstrowanie gotowości do obrony Polski – m.in. dotyczy to wzmocnienia obecności sił Sojuszu na obszarze RP.
Autor: Michał Marek
Fot. Sztab SZ Ukrainy via PolsatNews.pl