Bieżące komunikaty strony rosyjskiej odnoszące się do napiętej sytuacji wokół rosyjsko-ukraińskiej granicy oraz granicy pomiędzy państwami NATO, a tzw. Państwem Związkowym (Rosja i Białoruś), wyraźnie ukierunkowano w stronę budowy nacisków na Kijów, w celu wymuszenia na środowisku W. Zełenskiego przyjęcia rosyjskiej interpretacji zapisów tzw. umów mińskich. W kontekście spotkania przedstawicieli strony ukraińskiej i rosyjskiej w Paryżu (26.01.2022), strona rosyjska zintensyfikowała przekazy o potrzebie wsparcia przez Kreml tzw. republik separatystycznych („DRL” i „ŁRL”). Najnowszy przekaz odnosi się do potrzeby przekazania tzw. separatystom, rosyjskiej „nowoczesnej” broni, co ma zbalansować „militaryzację” Ukrainy rzekomo realizowaną przez NATO. Warto w tym miejscu wspomnieć o wcześniejszych komunikatach strony rosyjskiej, które dotyczyły potrzeby uznania niepodległości tzw. DRL/ŁRL (postulat jednej z frakcji Dumy Fed. Rosyjskiej), a także możliwości przyjęcia tzw. DRL/ŁRL do ODKB.
Komunikat nt. potrzeby udzielenia oficjalnego wsparcia wojskowego tzw. separatystom został wygłoszony przez wysoko postawionego polityka partii W. Putina „Jedyna Rosja” (Władimir Wasiliew) – nie jest możliwym, aby taki komunikat pojawił się bez zgody kierownictwa państwa. Umieszczając wskazane aktywności informacyjne w kontekście rozmów przeprowadzonych w Paryżu (w ramach reaktywacji tzw. formatu normandzkiego) oraz w kontekście wcześniejszych „wycieków z Pałacu Elizejskiego” (zgodnie z którymi strona ukraińska rzekomo zgodziła się na spełnienie jednego z postulatów Kremla – przeprowadzenie bezpośrednich rozmów z tzw. separatystami), możemy przypuszczać, iż samo spotkanie zostało wykorzystane przez Rosjan w ramach prowadzonej operacji informacyjno-psychologicznej, ukierunkowując budowane naciski na Kijów w stronę zmuszenia ukraińskich władz do „zastanowienia się” nad przyjęciem rosyjskich postulatów. Wyemitowane przez Rosjan komunikaty stanowią wyraźny sygnał – albo przyjmujecie nasze warunki, albo wysyłamy dodatkową broń i oddziały na Donbas.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, iż wyżej opisane działania stanowią element wpływający na destabilizację sytuacji społeczno-politycznej na Ukrainie. Pojawienie się w debacie publicznej informacji o rzekomej gotowości Kijowa do rozpoczęcia „bezpośrednich rozmów” z tzw. separatystami jest czynnikiem wpływającym na wzrost nastrojów antyrządowych (czynnik „zdrady”). Kwestie „bezpośrednich rozmów” oraz przyjęcia przez Kijów kolejnego postulatu Kremla, jakim jest zgodna na przeprowadzenie wyborów na obszarach okupowanych przed opuszczeniem terytorium przez siły rosyjskie, stanowią tematy, na które ukraińskie społeczeństwo reaguje w sposób mocno emocjonalny. Na Ukrainie panuje bowiem relatywny konsensus, co do niemożności udzielenia zgody na wypełnienie tych postulatów – spełnienie ich wywołałoby szereg protestów, co zaowocowałoby destabilizacją państwa. Przyjęcie przez Kijów rosyjskich postulatów, zgodnie z rosyjską interpretacją zapisów tzw. umów mińskich, oznaczałoby również de facto przejęcie przez Rosję kontroli nad całością Ukrainy. Wprowadzenie do państwa ukraińskiego obszaru o szczególnym statusie (o charakterze autonomii), który byłby w pełni kontrolowany przez wiernych Rosji polityków (wyłonionych w wyborach przeprowadzonych przy obecności tzw. sił separatystycznych), którzy następnie znaleźliby się w ukraińskim parlamencie, oznaczałoby stopniową destabilizację i ostatecznie dezintegrację terytorialną państwa ukraińskiego (wybuch kolejnej wojny lub przejęcie przez Rosję kontroli nad państwem rozbitym wewnętrznie i podzielonym na kilka/kilkanaście autonomicznych obszarów). Z tej perspektywy możliwość przeprowadzenia przez Rosjan operacji pełnowymiarowej wydaje się być mało prawdopodobna. Celem Fed. Rosyjskiej jest bowiem zmuszenie Ukrainy do stopniowego oddania się pod wpływ Rosji, nie zaś przeprowadzenie działań zbrojnych, które zakończą się upadkiem W. Putina (a także zniszczeniem “działa jego życia”) oraz śmiercią tysięcy Ukraińców i Rosjan.
Obecne działania Fed. Rosyjskiej wskazują również na to, iż Kreml dostrzega to, iż wyżej wskazany cel jest trudniejszy do osiągnięcia niż wcześniej przypuszczano. Z tego powodu środowisko W. Putina szuka nowych szlaków pozwalających na wyjście z sytuacji „z twarzą” (osiągnięcie innych sukcesów). Jednym z nich może być rozpoczęcie dialogu nt. kontroli ilości i rodzaju systemów rakietowych obecnych w Europie Środkowo-Wschodniej. Równolegle Kreml nadal będzie naciskał na stronę ukraińską poprzez eksponowanie gotowości do ataku ze strony własnego obszaru, terytorium Białorusi oraz z okupowanego Donbasu. Działania te będą połączone z komunikowaniem na temat ryzyka wojny, które związane jest z obecnością sił NATO u granic Rosji i Białorusi. Celem tego rodzaju aktywności będzie utrzymywanie Ukraińców w ciągłym napięciu – zastraszanie społeczeństwa. De facto będzie to wyraźny sygnał dla Kijowa i ukraińskich władz – jeśli nie porzucicie planów integracji z NATO, musicie przyzwyczaić się do obecnej sytuacji.
Powyższe działania mogą być wzmacniane przez aktywizację sił kontrolowanych przez Kreml na Donbasie (intensyfikacja wymiany ognia) lub wsparte o prowokacje na granicy polsko-białoruskiej i białorusko-ukraińskiej. Pełnowymiarowy atak jest przy tym mniej prawdopodobny, niż można sądzić z analizy ruchu wojsk Fed. Rosyjskiej.
Autor: Michał Marek