Rosja przerzuca okręty z Morza Kaspijskiego na Morze Czarne – kolejny etap operacji informacyjno-psychologicznej?

W dniu 08.04.2021 na oficjalnym portalu Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej pojawiła się informacja o przerzucie rosyjskich okrętów z Morza Kaspijskiego na Morze Czarne. Rzecz dotyczyć ma ponad 10-u egzemplarzy okrętów desantowych i artyleryjskich. W okresach wcześniejszych tego rodzaju zabiegi miały już miejsce, lecz dotyczyły jednorazowego transportu mniejszej ilości okrętów (m.in w 2018 roku). Punktem docelowym, wbrew oficjalnemu komunikatowi może być jednak Morze Azowskie (np. baza w Taganrogu lub Ejsku).

 

Oficjalny komunikat oraz sama decyzja dot. przerzutu okrętów stanowi niebezpieczny sygnał, który można interpretować jako działanie służące zwiększeniu potencjału Sił Zbrojnych FR w regionie Morza Azowskiego. Nowoprzybyłe okręty w połączeniu z okrętami znajdującymi się na już na akwenie, stwarzają zagrożenie dla obszarów południa obwodu donieckiego oraz zaporoskiego. Okręty te mogą posłużyć do neutralizacji jednostek ukraińskich znajdujących się na Morzu Azowskim oraz do desantu na wybrzeżu dwóch wskazanych obwodów. Scenariusz dot. potencjalnego desantu wiąże się z wizją ofensywy w kierunku zachodnim przeprowadzonym przez FR z obszarów tzw. „DRL” i „ŁRL”. Działania strony rosyjskiej stanowią jednak najpewniej, podobnie jak w roku 2018 element budowy nacisków na Kijów. Sygnały ze strony Kremla mają jednak coraz bardziej agresywny charakter. Przerzut okrętów desantowych oraz okrętów wyposażonych w systemy artyleryjskie stanowi formę prowokowania napięć oraz może stanowić element, który zostanie wykorzystany w przyszłości do przeprowadzenia prowokacji w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej, lub w bezpośredniej bliskości do ukraińskiego wybrzeża.

 

Warto podkreślić, że informacje na temat przerzutu okrętów zbiegły się z informacjami o zgromadzeniu w okolicach Woroneża nie mniej niż 400 egzemplarzy rosyjskich haubic samobieżnych, czołgów i wozów bojowych. Jest to kolejny z elementów zastraszania Kijowa (zmuszania do uległości – m.in. „zachęcenie” władz Ukrainy do kontynuowania rozmów w ramach tzw. formatu mińskiego). Wyraźne sygnały mające świadczyć o gotowości FR do ataku zarówno z północy (bezpośrednio na Kijów), ze wschodu (wzmocnienie zgrupowania w rejonie Rostowa nad Donem) oraz od południa (z kierunku krymskiego oraz poprzez desant na ukraińską część wybrzeża Morza Azowskiego) stanowią agresywną formę realizowania polityki zagranicznej FR. Budowa nacisków, groźby, operacje informacyjno-psychologiczne to element działań Kremla mających na celu złamanie przeciwnika i narzucenia mu swojej woli.

 

Współczesne państwo ukraińskie, w przeciwieństwie do stanu z 2014 roku, posiada doświadczone i dobrze przygotowane siły zbrojne.  Regularnie prowadzone ćwiczenia oraz utrzymywanie wyższego stanu gotowości do obrony na obszarach poważnego ryzyka (zaminowanie wybrzeża Morza Azowskiego oraz ćwiczenia z zakresu jego obrony czy ostatnie ćwiczenia Obrony Terytorialnej na obszarach graniczących z okupowanym Krymem) stanowią jeden z elementów, które mogą zniechęcić potencjalnego przeciwnika do przeprowadzenia ataku. Potencjalna decyzja strony rosyjskiej o rozpoczęciu ofensywy w oparciu o kierunek donbaski wsparty desantem na wybrzeżu Morza Azowskiego, czy decyzja o ataku pełnowymiarowym (przy użyciu całego dostępnego potencjału/ atak z pozostałych kierunków) ściągnęłoby na państwo ukraińskie widmo porażki. Równolegle jednak posiadany przez stronę ukraińską potencjał oznaczałby dla atakujących poniesienie ogromnych strat na wszystkich kierunkach. To czy stronę rosyjską stać wizerunkowo i finansowo w obecnej sytuacji na śmierć setek o ile nie tysięcy żołnierzy z rąk obywateli państwa rzekomo upadłego pozostawiamy Państwa ocenie. Warto przy tym pamiętać, że operacja, która miałaby się zakończyć okupacją poważnych połaci Ukrainy wiązałaby się z koniecznością utrzymania ogromnych garnizonów “dbających o porządek” w okupowanych miastach (zamieszkiwanych przez miliony osób) oraz na ukraińskiej prowincji. 7 lat wojny nie tylko przyniósł Ukrainie poważne rezerwy osób z doświadczeniem bojowym, ale wpłynął na wzrost postaw propaństwowych oraz nastrojów negatywnych względem Moskwy. Ofensywa oraz okupacja kolejnych części państwa ukraińskiego wiązałaby się z ogromnymi wydatkami oraz destabilizacją sytuacji społeczno-politycznej w Rosji. Między innymi z tego powodu bardziej przekonywującą pozostaje interpretacja działań FR, zgodnie z którą Kreml dokonuje przerzutu wojsk w stronę granic Ukrainy nie tyle w celu przeprowadzenia ofensywy, co w związku z próbą wywołania nacisków pozwalających na zmuszenie Kijowa do uległości (przejęcie kontroli nad procesami zachodzącymi w kraju poprzez zastraszenie i destabilizację).

 

Przypominamy publikację z 2018 roku, która traktuje o przerzucie okrętów SZ FR na Morze Azowskie. Dostrzegalne są pewne alegorie świadczące o charakterze obecnych działań Kremla – “Militaryzacja Morza Azowskiego – rosyjskie uderzenie w gospodarkę Ukrainy [ANALIZA]

 

 

Autor: Michał Marek

Fot. rp.pl