Protesty w Rosji – “zdrada” i “zachodnia wojna hybrydowa”

Szef MSZ FR Siergiej Ławrow, zakomunikował o gotowości zerwania przez Federację Rosyjską stosunków dyplomatycznych z UE. Zgodnie z przekazem, strona rosyjska ma zdecydować się na ten krok w obliczu przygotowań UE do kolejnych sankcji (w związku z A. Nawalnym). Równolegle, rosyjskie media przeszły do natarcia w kwestii ukazywania A. Nawalnego jako zdrajcy i kolaboranta.

 

Tego samego dnia (12.02.2021), rosyjskie portale oraz kanały Telegram trwale zaangażowane w proces propagandy i dezinformacji, opublikowały wypowiedź szefa Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji S. Naryszkina. W ramach publikacji takich jak „Ich należy nazywać inaczej. Naryszkin o kooperacji opozycji z Zachodem” czy „Naryszkin nie uważa Nawalnego za opozycję: Na jego określenie jest inny termin”, kreowana jest wizja, zgodnie z którą A. Nawalny oraz jego współpracownicy (a także osoby popierające to środowisko) nie są opozycją, lecz zdrajcami, których należy porównywać z hitlerowskimi kolaborantami.

 

 

Rosyjskie publikacje, które pojawiły się w pierwszej połowie 12.02.2021 lobbowały następujące narracje:

 

  • A. Nawalny, J. Nawalna, L. Wołkow oraz ich współpracownicy są zdrajcami Rosji,
  • A. Nawlany jest projektem Zachodnich służb,
  • Rosja zerwie relacje z UE w przypadku dalszych prób nacisków na FR,
  • A. Nawalny jako marionetką Zachodu (jeśli nie byłoby Nawalnego, Zachód wymyśliłby kogoś innego).

 

Powyższe przekazy wpisują się w kontekst kreowania protestów, które mają miejsce w Rosji, na skrajnie antyrosyjskie działanie stymulowane i koordynowane przez Zachód (w tym przez polskie służby). Zachód ma wykorzystywać A. Nawalnego do uzyskania pretekstu dla nakładania kolejnych rzekomo bezpodstawnych sankcji – powodem realizacji “projektu Nawalny” ma być panująca w Europie rusofobia.

 

 

Tego rodzaju przekazy zapewne będą usilnie powtarzane przez kluczowe rosyjskie media w dniu dzisiejszym, a także w sobotę. Ma to na celu maksymalne ograniczenie skali protestów, które zapewne będą mieć miejsce w niedzielę. Wskazane tezy służą również budowaniu skrajnie negatywnego obrazu osób biorących udział w protestach – stymulowanie niechęci, a także fali agresji ze strony części Rosjan w stosunku do protestujących współobywateli.

Powyższe tezy prócz funkcjonowania w przestrzeni rosyjskiej przerzucane są do infosfer innych państw (w tym do polskiej). Wskazane działania mają na celu budowanie negatywnego obrazu A. Nawalnego oraz samych protestów poza granicami Rosji, co przełożyć się ma m.in. na ograniczenie akcji poparcia (za granicą) dla rosyjskiej opozycji.

 

Autor: Michał Marek