Kluczowe kierunki aktywności rosyjskiego aparatu dezinformacyjnego – rosyjska infosfera, polska infosfera, zasięg globalny

W ciągu sierpnia 2024 zarówno strona rosyjska jak i białoruska kontynuowały swoją aktywność skierowaną przeciwko Polsce rozwijając kluczowe kierunki znane z wcześniejszych miesięcy oraz aktywnie komentując przebieg ukraińskiej operacji w obw. kurskim. Jednym z zaznaczonych kluczowych kierunków pozostaje pozycjonowanie Polski na państwo „stanowiące zagrożenie” dla Białorusi oraz państwo „eskalujące napięcia” w regionie.

 

Skupiając się na zjawiskach o charakterze nieco odmiennym od standardowych przekazów, należy zwrócić uwagę na podstawowe przekazy dot. Polski w kontekście sytuacji w obw. kurskim. W ramach prób objaśnienia swoim obywatelom przyczyn niemożności szybkiego zneutralizowania ukraińskich sił na terytorium Rosji, Moskwa skoncentrowała się na ukazywaniu Polski, Wielkiej Brytanii oraz USA struktur współodpowiedzialnych za zaplanowanie i umożliwienie przeprowadzenia Ukraińcom operacji. Działanie to odnosi się do promowania narracji o wojnie rosyjsko-ukraińskiej jako wojnie prowadzonej rzekomo przez NATO przeciwko Fed. Rosyjskiej. Dzięki zastosowaniu tej narracji Moskwa nie tylko kreuje się na „ofiarę agresji” lecz również argumentuje niezdolność do szybkiej reakcji na atak (warto pamiętać, iż w rosyjskim przekazie Ukraina jest państwem niemalże upadłym – takie państwo nie mogłoby przeprowadzić skutecznych działań przeciwko „imperium”). Równolegle do tego kierunku działań Moskwa zdecydowała się na aktywność z zakresu zastraszania ludności widmem ataku ze strony Polaków oraz innych „zachodnich najemników”. Snucie opowieści o „polskich najemnikach strzelających po domach” czy o „wysokich Polakach uzbrojonych po zęby”, służy wzmocnieniu procesu konsolidowania społeczeństwa, które w obliczu „ataku ze strony NATO” ma być w większym stopniu gotowe do wsparcia procesu „obrony ojczyzny” (proces mobilizacyjny).

 

 

Kolejnym kierunkiem, na który warto zwrócić uwagę to działania z zakresu zrzucania na Polskę odpowiedzialności/współodpowiedzialności za atak na Nord Stram. Równolegle do kreowania Polski na siłę, której „najemnicy oraz czołgi wdarły się w terytorium Fed. Rosyjskiej” Polska ukazywana jest jako państwo „stosujące” terrorystyczne metody. Polska pozycjonowana jest bowiem jako kraj, którego liderzy zaakceptowali lub byli rzekomo bezpośrednio zaangażowani w opracowanie planu ataku na niemiecko-rosyjską inwestycję. W ten sposób dochodzi nie tylko do ukazywania naszego państwa jako strony zagrażającej Rosji, lecz również swoim zachodnim sąsiadom – Polska miała bowiem zgodzić się i umożliwić zniszczenie krytycznie ważnej inwestycji dla Niemiec. Przekazy na dany temat strona rosyjska przerzucała do Niemiec m.in. poprzez Telegram oddziałując m.in. na rosyjskojęzyczną część niemieckiego społeczeństwa. W szerokim kontekście działań strony rosyjskiej na kierunku niemieckim wiele pytań rodzi cel oraz przyczyna wygłoszenia przez byłego szefa niemieckiego wywiadu komunikatu zgodnego w tej materii z linią Kremla.

 

W stosunku do polskiej infosfery strona rosyjska poprzez zaangażowanie agentury wpływu, anonimowych kont działających w sieciach społecznościowych oraz osób/środowisk wspierających Moskwę i Mińsk z różnych pobudek (świadomie lub nie), aktywnie rozwija działania z zakresu stymulowania nastrojów antyukraińskich. Podważanie celowości okazywania wsparcia walczącej Ukrainie, kreowanie Ukraińców na zagrożenie, promowania tez dezinformacyjnych o rzekomo trwającej w Polsce „ukrainizacji” (termin ten ma wzbudzać skojarzenia z rusyfikacją i germanizacją prowadzoną na polskich ziemiach w okresie zaborów i okupacji) oraz o „ukraińskim” aparacie bezzałogowym, który miał wlecieć w przestrzeń RP 26.08.2024, służy wzbudzaniu wśród Polaków skrajnie negatywnych emocji w stosunku do Ukrainy i Ukraińców oraz w stosunku do polityków i osób opowiadających się za twardą linią polityki względem Rosji. Równolegle w polskiej infosferze coraz częściej pojawiają się ponadto doniesienia o pojawianiu się w polskich miastach napisów o nacjonalistycznym charakterze (m.in. heroizujących UPA). Działanie to jest charakterystyczne dla strony rosyjskiej, która w latach ubiegłych (m.in. w okresie 2017-2019) inicjowała podobne hasła, które umieszczane były zarówno w Polsce jak i na Ukrainie (w Kijowie i Charkowie umieszczano polskie wulgaryzmy m.in. w miejscach pamięci takich jak jeden z cmentarzy katyńskich znajdujący się w Bykowni, czy na tabliczkach poświęconych żołnierzom UPA). Możliwym jest, iż w tym przypadku również dochodzi do celowych prowokacji, które mają podsycać emocje Polaków.

 

 

Warto również podkreślić, iż równolegle do wskazanych kierunków, strona rosyjska rozwija działania o zasięgu globalnym, które dotyczą kreowania zatrzymanego we Francji Pawła Durowa na osobę „prześladowaną” przez zachodnie służby. Należy w tym miejscu podkreślić, iż P. Durow jest osobą, która opracowała platformę Telegram, która od swoich początków wykorzystywana jest przez rosyjskie służby do prowadzenia operacji informacyjno-psychologicznych skierowanych zarówno przeciwko Ukraińcom, Polakom oraz m.in. obywatelom innych państw NATO. Od samego początku Telegramu, był on aktywnie promowany przez rosyjskie państwowe ośrodki dezinformacyjne, które pozycjonowały go na źródło rzekomo niezależne i alternatywne, które umożliwia obywatelom dostęp do tzw. inside-ów. Legenda Telegrama promowana w Rosji spopularyzowana została również na Zachodzie. Dzięki “naciskom” na P. Durowa ze strony rosyjskich władz/służb (oraz umożliwieniu mu dalszej działalności w Rosji i na świecie) został on wykreowany na „bojownika o wolność”, którzy rzekomo sprzeciwił się rosyjskim służbom – sam Telegram pozostaje natomiast źródłem „wiedzy” dla osób zaangażowanych w szerzenie teorii spiskowych oraz środowisk zradykalizowanych, a także szczególnie osób znajdujących się w ściśle zaizolowanych bańkach informacyjnych znajdując się pod mocnym wpływem rosyjskiej dezinformacji wierząc, iż korzystając z Telegrama stanowią grupę „oświeconych” (wierząc m.in, iż P. Durow, podobnie jak Elon Musk czy D. Trump znajdują się na celowniku „globalistów”, „służb” i „spiskowców”).

 

 

Warto obserwować, które środowiska w Polsce i na świecie zaangażowane są w promowanie narracji heroizującej P. Durowa oraz promującej pozytywny wizerunek Telegrama. Działania prowadzone w danym kontekście (m.in. w Polsce i USA) przez osoby znane z szerzenia rosyjskiej dezinformacji (m.in. Carlson Tucker, Jacson Hinkle w USA, czy konta prowadzone przez stronę białoruską np. konto przypisywane T. Szmydtowi – w polskiej infosferze) przypominają działania dezinformacyjne wybielające wizerunek rosyjskiego szpiega pozycjonowanego na hiszpańskiego dziennikarza, Pablo Gonzaleza.

 

 

Autor: dr Michał Marek