Pierwsza połowa kwietnia 2024 przejawiła się wyjątkową aktywizacją rosyjskiego aparatu dezinformacyjnego z zakresu prowadzenia szerokiej kampanii mającej na celu deprecjonowanie obrazu NATO. Działania ta odnosiły się nie tylko w polskiej infosfery, lecz zaistniały również na innych kluczowych dla Fed. Rosyjskiej kierunkach zewnętrznych – m.in. w amerykańskiej, zachodnioeuropejskiej czy bałkańskiej infosferze. Kreowanie NATO m.in. na „prowokatora wojennego”, stronę „winną wojnie na Ukrainie”, stronę „prowokującą dalszą eskalację napięć” było ponadto jednym z najważniejszych kierunków oddziaływania Moskwy na swoje społeczeństwo (oraz obszar rosyjskojęzyczny). W ramach omawianych działań kreowano Polskę na jednego z głównych natowskich „prowokatorów” oraz kraj, który „już wkrótce” wyśle swoje wojska na Ukrainę w ramach misji/kontyngentu NATO.
Spośród wątków narracyjnych promowanych w ramach powyższych działań, najmocniej rozwijaną kwestią stał się temat dot. „planów NATO” nt. wysłania kontyngentu wojskowego na terytorium Ukrainy. Przekazy na temat rzekomych przygotowań państw NATO do wysłania swoich regularnych oddziałów na Ukrainę łączyły się z tezą, zgodnie z którą wysłanie kontyngentu wojskowego tożsame jest z wkroczeniem państw NATO w stan wojny z Rosją. Daną bazową narrację dostosowywano do potrzeb dotyczących konkretnych kierunków. W polskiej infosferze strona rosyjska oraz środowiska wspierające ją skoncentrowały się na promowaniu tez o rzekomych planach rządu RP oraz USA dot. popchnięcia/wciągnięcia Polski w wojnę z Rosją. Na kierunku bałkańskim wykorzystano daną kwestię np. dla ukazania NATO jako stronę prowokującą napięcia i odpowiedzialną za “wszystkie ostatnie wojny” (które zaistniały na świecie), co połączono z narracją kreującą NATO na podmiot destabilizujący sytuację w Bośni i Hercegowinie (rzekomo prowokujący wojnę domową oraz konflikt Sarajewa z Belgradem).
W rosyjskich przekazach odnoszących się do powyższej narracji często wskazuje się na Polskę jako na podmiot, który stanowić ma jedną z głównych sił “popychających” NATO w stronę wojny z Rosją. To Warszawa ma najmocniej popierać inicjatywy „prowojenne”, a Wojsko Polskie ma stanowić kluczową siłę rzekomo przygotowywanego kontyngentu. Na potrzeby realizacji celów Moskwy w Polsce narrację tą ukierunkowano w stronę kreowania rządu RP (oraz prozachodnich elit politycznych) na „podżegaczy wojennych” oraz „marionetki USA”, które „zdradziły kraj” i planują skazać Polaków na zniszczenie w wyniku sprowokowanej przez Waszyngton i Warszawę wojny.
Cele ogólne jakie stara się osiągnąć Rosja na kierunkach zewnętrznych sprowadzają się do wybielania obrazu Fed. Rosyjskiej poprzez odwracania uwagi od odpowiedzialności Moskwy za wybuch wojny na Ukrainie (oraz jej konsekwencji politycznych i gospodarczych) poprzez kreowanie NATO na „prawdziwe zagrożenie”. W stosunku do Polski mamy do czynienia ze wzmocnieniem działań dotyczących stymulowania nastrojów antynatowskich i próby wpływania na preferencje wyborcze Polaków (w kontekście zbliżających się wyborów do Europarlamentu). Warto w tym miejscu podkreślić, iż na tym tle dochodzi do aktywizacji struktur otwarcie prorosyjskich i de facto prorosyjskich z zakresu organizowania tzw. marszy antywojennych (podczas których dochodzi do emisji m.in. rosyjskich przekazów dezinformacyjnych). W trakcie “antywojennych wieców” dochodzi również do coraz intensywniejszego promowania tez o „potrzebie” wystąpienia Polski z UE (kreowanie UE na „prawdziwe zagrożenie”, na tle którego agresywna polityka Fed. Rosyjskiej jawi się zjawiskiem niezagrażającym Polsce).
W stosunku do amerykańskiej infosfery rzecz dotyczy wzmacniania poziomu poparcia społecznego dla D. Trumpa poprzez deprecjonowanie obrazu polityki J. Bidena, którą utożsamia się z „prowokowaniem Rosji”, „eskalowaniem wojny” oraz „traceniem pieniędzy Amerykanów na wojnę z Rosją” (na Ukrainie). W stosunku do Bałkanów Zachodnich, przekazy deprecjonujące obraz NATO służą rozpalaniu w ludności etnicznie serbskiej uczucia zagrożenia ze strony Zachodu, Chorwacji, Kosowa, BiH oraz Czarnogóry, co w połączeniu z innymi elementami oddziaływania Moskwy i Belgradu na ten region przypomina działania z zakresu przygotowań do rozpoczęcia operacji hybrydowej mającej na celu dezintegrację BiH.
Wątpliwym jest, aby najbliższe miesiące przyniosły ograniczenie wrogich wobec Polski i Zachodu działań Fed. Rosyjskiej. Wręcz przeciwnie, możemy spodziewać się zwiększonej aktywności rosyjskiej agentury wpływu działającej w Polsce, prorosyjskich dezinformatorów, a także koniunkturalistów, którzy de facto wspierają realizację celów Moskwy. Zbliżające się wybory do Europarlamentu prawdopodobnie staną się jednym z głównych czynników wpływających na kierunek działań Rosjan oraz środowisk prorosyjskich nie tylko w Polsce, lecz w całej UE. Rosjanie i ich poplecznicy dołożą starań, aby mieszkańcy państw członkowskich zagłosowali na środowiska promujące postulaty zgodne z interesem Fed. Rosyjskiej (m.in. postulaty dot. ograniczenia wsparcia militarnego i dyplomatycznego dla Ukrainy, ograniczenia sił USA na terenie Europy Środkowo-Wschodniej czy ograniczenia sankcji nakładanych na Rosję).
W obliczu prowadzonych przez stronę rosyjską operacji informacyjno-psychologicznych oraz działań o stricte dezinformacyjnym charakterze warto studzić emocje i zachowywać szczególną ostrożność względem przekazów kontrowersyjnych – podsycających skrajne uczucia. Warto również podkreślić, iż strona rosyjska obecnie w swoich działaniach nie bazuje na fakenews-ach, lecz na manipulacjach odnoszących się do treści, których nie można zweryfikować (opinii) – np. “Polska jest popychana do wojny”, czy “Unia/NATO chce nas zniszczyć”. Dana zmiana wymaga nowego podejścia w walce z rosyjskimi operacjami wpływu oraz zwiększonego wysiłku z zakresu informowania obywateli o bieżących wrogich wobec nas działaniach Rosji uwzględniając kontekst rosyjskiej wojny hybrydowej oraz oddziaływania Kremla na wielu kierunkach zewnętrznych.
Autor: dr Michał Marek