Rosyjski aparat dezinformacyjny rozwija działania z zakresu kreowania Polski na kraj rzekomo dążący do zajęcia zachodniej Ukrainy oraz przygotowujący się do wywołania wojny w celu „restytucji I RP”. Warto w tym miejscu zaznaczyć, iż jednym z organów odpowiedzialnych za wypromowanie narracji o „agresywnej” i „zdradzieckiej Polsce”, która „pragnie zająć zachodnią Ukrainę” jest Służba Wywiadu Zagranicznego Fed. Rosyjskiej. Narracja ta promowana była m.in. przez szefa SWZ Siergieja Naryszkina, co wpłynęło na nadanie jej odpowiedniego rezonansu. Obecnie Rosjanie odświeżyli daną narrację w celu deprecjonowania obrazu Polski, szczytu NATO oraz podważania możliwości integracji Ukrainy z NATO.
W formowanym przez Rosjan obrazie rzeczywistości, Polska wspiera Ukrainę w celu osiągniecia szeregu częściowo sprzecznych ze sobą celów. Z jednej strony Polska ma dążyć do zniszczenia Rosji „poświęcając” Ukraińców (przetworzywszy Ukrainę w „antyrosję”). Z drugiej, Polska ma wspierać Kijów, aby siły Ukrainy osłabły, co umożliwić ma Polsce zajęcie terytorium państwa ukraińskiego. Wspólnym mianownikiem dla obu wariantów narracyjnych jest kreowanie Polski na „siłę zła”, która jest „zagrożeniem” dla swoich sąsiadów.
Obecnie strona rosyjska uznała, iż wariant narracyjny kreujący Polskę na „rodzące się imperium” jest bardziej korzystny od innych. Po pierwsze, wzmacnia on działania z zakresu kreowania Zachodu na „notorycznie wzmagające się zagrożenie” dla Rosji. Po drugie, pozwala na wzmocnienie działań z zakresu dekonstruowania pozytywnego obrazu Polski na Ukrainie w kontekście szczytu NATO (przekonywanie, iż wsparcie ze strony Polski jest jedynie „pozorne”).
Warto w tym miejscu podkreślić, iż przecięty rosyjski odbiorca przekazu dezinformacyjnego mógł przyzwyczaić się do częstego „straszenia Polską” i „ciągle niezrealizowanej zapowiedzi” ataku Polski na Ukrainę. Możliwym jest, iż z tego powodu Rosjanie zdecydowali się na ponadprzeciętne działania z zakresu uwiarygodnienia danej narracji. Po pierwsze daną narrację uwiarygodniła Marija Zacharowa, której „autorytet” potwierdził daną narrację (dotyczy rzekomej niechęci Polski wobec idei integracji Ukrainy z NATO – członkostwo Ukrainy w Sojuszu ma uniemożliwić Polsce aneksję części terytorium tego kraju). W dalszej kolejności Rosjanie sięgnęli po „zachodnie autorytety” – obywateli USA, którzy wielokrotnie wypowiadali się w korzystny dla Moskwy sposób. W danym przypadku Kreml sięgnął po komentarze amerykańskich „ekspertów” takich jak Scott Ritter oraz Douglas Macgregor (osoby w przeszłości związane z organami bezpieczeństwa USA). Niemalże w tym samym momencie obu mężczyzn zaczęło komentować kwestię szczytu NATO w taki sposób, aby podkreślić, iż Polsce rzekomo zależy na zablokowaniu procesu integracji Ukrainy z Sojuszem, w celu utrzymania możliwości realizacji swoich „neoimperialnych ambicji”.
Podobnie, rosyjskie polskojęzyczne źródła również opublikowały materiały, które lobbują omawianą narrację. Dane publikacje także mogą zostać wykorzystane do uwiarygodnienia przekazów o „polskich planach zajęcia Ukrainy”.
Polska nadal znajduje się w centrum uwagi rosyjskiego aparatu dezinformacyjnego. Niszczenie wizerunku naszego kraju służy m.in. wybielaniu obrazu polityki Kremla oraz stymulowaniu niechęci wobec Polski wśród obywateli innych państw (materiały rosyjskojęzyczne stają się wzorcem dla treści publikacji i wpisów lobbowanych przez rosyjskie i prorosyjskie ośrodki dezinformacyjne działające m.in. na Zachodzie oraz na obszarze postsowieckim).
Autor: dr Michał Marek
Zadanie publiczne finansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Dyplomacja Publiczna 2023”